Wracając z trekkingu w Alpach Austriackich zahaczyliśmy o Salzburg. Mieliśmy tylko 2 godziny na zwiedzanie, więc niewiele. W przeciwieństwie do reszty grupy postanowiłam nie latać z wywieszonym językiem po wszystkim co się da. Wzięłam ze sobą irytka i włóczyłam się starając się chociaż odrobinę poczuć klimat tego miasta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz